Złe nawyki nie biorą się znikąd. Zapracowani rodzice często nie mają czasu, by kontrolować, co jedzą ich dzieci, a one bez tej kontroli wybierają to, co najbardziej lubią. Nie zawsze jest to zdrowe. Na szczęście Pani zauważyła problem i bardzo dobrze, że go nie lekceważy.
Syn ma 14 lat, jest więc w wieku, gdy nie za bardzo się ceni zdanie rodziców. Dlatego dobrze by było znaleźć kogoś, kto mógłby być dla niego autorytetem. To mógłby być wujek, dziadek, trener z klubu sportowego czy lekarz rodzinny. Ktoś, kto w rozmowie w cztery oczy (bez Pani udziału) wytłumaczy synowi, że źle się odżywiając działa przeciwko sobie.
Śniadanie jest najważniejszym posiłkiem
Proponuję budzić syna wcześniej, żeby miał czas coś zjeść przed wyjściem z domu. I to nie w biegu, ale spokojnie, bez pośpiechu. Proszę pamiętać, że śniadanie jest najważniejszym posiłkiem, bez którego organizm, zwłaszcza młodego człowieka, nie może prawidłowo funkcjonować.
Do szkoły lepiej dawać synowi kanapkę niż pieniądze na drożdżówkę. Dobrze by było jadać posiłki razem z synem, zachęcam, by przynajmniej raz dziennie przy stole spotykali się wszyscy domownicy.
Regularne posiłki z rodziną
Regularne posiłki z rodziną nie tylko wzmacniają więzi, ale też wyrabiają zdrowe nawyki żywieniowe u dzieci. Warto zwracać uwagę na to, czym zapełnia Pani lodówkę. Jeżeli nie będzie w niej słodkich przekąsek, syn chętniej sięgnie po owoce, warzywa czy jogurt. Proszę go nie pytać, czy ma ochotę zjeść jabłko, lecz mu je po prostu położyć na biurku.
Jednym ze sposobów kształtowania dobrych nawyków żywieniowych jest wspólne gotowanie z dzieckiem. Zapewne niełatwo zachęcić 14–latka do kuchennych eksperymentów, ale warto spróbować. Proponuję przypomnieć mu, że to mężczyźni są najlepszymi kucharzami. Może zechce się zmierzyć z Panią, np. w konkurencji „Zdrowy podwieczorek”?